WEBINAR: Sygnaliści – jak wdrożyć i poczuć, że ma to sens? – 16 maja 2024 r. ORGANIZATOR: Kancelaria Ostrowski i Wspólnicy sp.k.MIEJSCE: webinariumDATA: 16 maj 2024 r. GODZINA: 10:00-12:00 Serdecznie zapraszamy na kolejny webinar z cyklu „Z prawem pracy przy kawie”: Sygnaliści – jak wdrożyć i poczuć, że ma to sens? PROGRAM WEBINARU: 1. Wprowadzenie – ile czasu pozostało do wdrożenia sygnalistów? 2. Kim jest sygnalista? 3. Przedmiot zgłoszeń 4. Kto będzie miał obowiązek przyjmować zgłoszenia wewnętrzne? 5. Procedura zgłoszeń wewnętrznych 6. Kanały komunikacji 7. Działania następcze – czyli jak postępować ze zgłoszeniem 8. Ochrona sygnalisty 9. Podsumowanie – jakie korzyści mogą płynąć z właściwego wdrożenia […]
1000 polubień Labor-atorium Prawa Pracy ;)
3 marca 2018 |
Drodzy Czytelnicy,
stało się – nasz facebookowy fanpage polubiło ponad 1000 osób! I to w niecałe trzy miesiące! Chciałyśmy Wam bardzo podziękować za każdą lekturę artykułu, like’a, komentarz, a także dopingujące wiadomości prywatne 😉 Postaramy się dla Was dalej prezentować, w sposób (mamy nadzieję) zabawny i przystępny, czeluści prawa pracy.
A z okazji 1000-like’owego święta 😉 postanowiłyśmy przybliżyć Wam trochę nasz zespół autorski Labor-atorium Prawa Pracy…
Gdybym nie została prawnikiem, byłabym…
chemikiem albo biotechnologiem. Na pewno gdybym nie nosiła na co dzień togi, to chodziłabym w białym i wykrochmalonym fartuchu 😉
Prawo Pracy jest…
oprócz prawa farmaceutycznego, epicentrum mojego życia zawodowego. Potrafi nieźle dać w kość, ale i sprawić wiele satysfakcji.
W czasie wolnym, gdy akurat nie piszę nowego artykułu na Labor-atorium Prawa Pracy… 😉
spędzam czas z moim mężem i naszymi sfinksami. Ostatnio chadzamy także regularnie do teatru i zaliczamy kolejne escape roomy.
Gdybym nie została prawnikiem, byłabym…
joginką albo fotografką. Choć najchętniej i jednym i drugim. Wykorzystywałam wówczas asany do złapania najlepszych kadrów 😉
Prawo Pracy jest…
dziedziną, która parę lat temu złapała mnie w swoje sidła i nie chce wypuścić rozwijając się z zatrważającą prędkością w niespodziewanych kierunkach, co jest bardzo interesujące 😉
W czasie wolnym, gdy akurat nie piszę nowego artykułu na Labor-atorium Prawa Pracy… 😉
w towarzystwie suni i dwóch kocurów planuję w jaką kolejną podróż wybrać się z mężem, dziećmi i przyjaciółmi
Gdybym nie została prawnikiem, byłabym…
architektem wnętrz, zresztą jeszcze nim zostanę 🙂 a na studiach prawniczych projektowałam stoiska targowe.
Prawo Pracy jest…
wymagające, wymaga dużo cierpliwości od pracodawcy i jego prawnika, ale ,,do sprawiedliwości trzeba cierpliwości” 🙂
W czasie wolnym, gdy akurat nie piszę nowego artykułu na Labor-atorium Prawa Pracy… 😉
spędzam czas z dziećmi, przy które uczą niezbędnej w tym zawodzie cierpliwości i sztuki negocjacji 🙂
Gdybym nie została prawnikiem, byłabym…
szefem kuchni. Nic tak nie cieszy jak widok osoby, która ochoczo prosi o kolejną dokładkę moich potraw;)
Prawo Pracy jest…
możliwością ciągłego rozwoju, bo każdy przypadek jest inny, a cytując klasyka „Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie.”
W czasie wolnym, gdy akurat nie piszę nowego artykułu na Labor-atorium Prawa Pracy… 😉
aby zachować równowagę coś dla ducha coś dla ciała, latem organizuję wycieczki rowerowe (zarówno te lokalne, jak i międzymiastowe), a zimą zakładam łyżwy i podejmuję walkę – czasami nierówną – z grawitacją i lodem 😉
Gdybym nie została prawnikiem, byłabym…
Po jasnej stronie mocy – marzącą o karierze tanecznej przedszkolanką.
Po ciemnej stronie mocy- jeżdżącą rajdówką podróżniczką z zacięciem do sportów ekstremalnych.
Chociaż pierwsze nie wyklucza drugiego 😉
Prawo Pracy jest…
idealną lekcją dla prawnika – to przecież skrzyżowanie gdzie splatają się drogi wielu dziedzin prawa. Skarbnicą wiedzy o tym, że w życiu jeszcze wiele może mnie zaskoczyć.
W czasie wolnym, gdy akurat nie piszę nowego artykułu na Labor-atorium Prawa Pracy… 😉
Dla ducha – bez ograniczeń zatapiam się w kinowym fotelu i oddaje się magii obrazu i dźwięku oraz bogactwu historii jakie serwują mi aktorzy, reżyserzy i scenarzyści z całego świata.
Dla ciała – skoro i praca i kino to raczej tryb siedzący, wyrównuje poziom endorfin różnymi aktywnościami – chociażby skacząc na trampolinach (chociaż ze spadochronem też się zdarzyło ;)).